Świetny western , bodaj najlepszy przed ,,Dyliżansem" z Johnem Wayne'm. Aktorzy spisali się świetnie a sceny walk z indiańskimi wojownikami są bardzo widowiskowe. Film to trochę taki westernowy mix - pojawia się Dziki Bill Hickock , Generał George Custer a nawet sam Abraham Lincoln. Gary Cooper jako główny bohater...

nie podobał mi się

to, że polski lektor wymawiał Czejenów jako [szejenów]. Podobno możliwe i [cz], i [sz] - ale ja zawsze słyszałam jako [cze-].

przemycili sporo psychologii nawet, żwawe tempo, dobra fabuła, solidnie zrobione kostiumy, niegłupie dialogi.... naprawdę przyjemnie się to oglądało. No i oczywiście Gary Cooper w pełni sił, przystojny jak diabli.

Ciekawy film o parze z Dzikiego zachodu(: