Odcinek 9 to cała plątanina uczuć - gdzie Mariko wychodzi na pierwszy plan i chociaż czytałam książkę - a jej los nie był dla mnie tajemnicą - to i tak jestem wstrząśnięta!!!
Najpierw scena przy bramie - gdzie pomyślałam - no nie - teraz Mariko nie może zginąć!
Później scena z samobójstwem - pomyślałam - no nie - zaraz zabiją mi Mariko inaczej niż w książce - potem poczułam ulgę - by dosłownie za 5 minut prawie spaść z fotela przy scenie wybuchu drzwi!!!
I ten Yabu zdradziecki! Teraz wiadomo, że działa z Ishido - ale jak Blackthorne się o tym dowie - skoro razem przeżyją wybuch??!!