Po dwóch pierwszych odcinkach, odetchnęłam z ulgą, serial nie tylko oddaje "ducha" i jest wierny książce - jednej z najlepszych powieści, jakie zdarzyło mi się ostatnio czytać, ale jest też po prostu kawałkiem (kawałkami) dobrego kina! Zachęcam zatem zarówno fanów pierwowzoru, czy też Neapolu, na którego tle rozgrywa się historia, do których należę ja sama (zadbano nawet o charakterystyczny, neapolitański dialekt!), ale i wszystkim, których po prostu zaciekawi wciągająca historia niezwykłej przyjaźni Lenucci i Lily. Dla mnie to nostalgiczna podróż do przeszłości, mam na myśli dziewczęce zabawy dwóch przyjaciółek o bujnej wyobraźni ;) Kolejne dzieje z kolei zawierają wszystko to, co składa się na dobrą historię - prawdziwe emocje, silnie zarysowane tło historyczne, zwroty akcji...ale o tym później :) Polecam!