Serial nudny, mierne dialogi, przerysowane postacie, do tego pozornie zagmatwana ale bardzo infantylna fabuła. Irracjonalne zachowania bohaterów. Nie ma tutaj absolutnie żadnej zapadającej w pamięć sceny poza lokowaniem produktu, który przyprawia o ból głowy. Samo prowadzenie sprawy i proces to już ciężka fantastyka. Ostatni odcinek ciągnie się jak flaki, finał sezonu to półgodzinne podsumowanie relacji między postaciami i nudne, ciężkie dialogi.
Scena wypadku spowodowanego przez Warnke w kontekście całej fabuły nie ma sensu i jest chyba tylko po to, żeby Chyłka dostała swojego lexusa w hybrydzie.