Nie ty jeden. Wersji z roku 1994 nie widziałem (i nie mam zamiaru, aby nie psuć sobie widowiska), ale jestem właśnie w połowie książki. Harold właśnie przyłapał Frannie i Stu Redmana jak się bzykają i myślą, że nikt nie widzi ;D
Wersję z 1994 warto zobaczyć. Jest na Youtube (kiepska jakość). Ekranizacja jest na prawdę udana i zgodna z książką.
Tą nową wersję 2020 chętnie zobaczę, ale zapewne z książką będzie miała nie wiele wspólnego. Czarnoskóry Larry Underwood :)
https ://lubimyczytac.pl/najpierw-ksiazka-pozniej-film-26-05-2020
Coś tam zaczyna się dziać. Ja też niby czekam, ale cholernie się boję. Kilka ekranizacji książek trochę ociepliło mój stosunek do przenoszenia prozy na ekran, ale wciąż się boję, że będzie średnio. No bo, kurde, jak oddać te zajebiste 1200 czy 1300 stron powieści? Planowałem latem powtórzyć sobie "Bastion" i chyba będzie idealna okazja, w oczekiwaniu na premierę serialu.