Te spojrzenia. Te kroki. Ah, ta nie znająca granic reżyserska maestria Verhoevena. Przyznawać się drogie Panie, która z Was nie chciałaby zatańczyć swojego tanga z Rutgerem? Panowie też mogą zabrać głos, śmiało, nie ma czego się obawiać ;)
http://www.youtube.com/watch?v=iInpgnzUZws
Lepiej nie, bo te niewinne tańce mogą przynieść niespodziewane rezultaty:
http://www.youtube.com/watch?v=EQDy0GRv_Dk
Do tego w rodzinnym grobowcu. Co ludzie powiedzą?
Tak, coś w tym jest. W świecie Verhoevena związki są niestabilne. Zaczyna się całkiem niewinnie, lecz często kończy, że aż strach...
http://cdn.okcimg.com/php/load_okc_image.php/images/0x0/0x0/0/390838810382868692 3.gif___1_500_1_500_cb94de6a_.png
Wniosek z tego taki, że nie warto, nawet dla seksu stulecia ;)