poza tym beznadziejny reżyser w każdym calu.
nikomu nie wciska kitu. Wydawca filmu i owszem, producenci także. Toż to marionetka w wytworzeniu produktu...
Oj, dajcie spokój. Licentia poetica! Nawet gdyby to od niego zależało - a zgadzam się z opinią przedmówcy, że była to prędzej gestia producentów lub marketingowców, to miał prawo zamanipulować prawdą. Kłamca??? A cóż to za niedorzeczny argument. KAŻDY reżyser na swój sposób jest kłamcą, bo opowiada historię w sposób przekoloryzowany, uwypuklony i mocno zakrzywiony pod fabułę. Pamiętacie może Teksańską piłę mechaniczną i powoływanie się przez reżysera na, rzekomo, autentyczną rodzinę kanibali? Przecież film był wzorowany na Edwardzie Geinie - pojedynczym zabójcy, do tego samotniku, a nie żadnej rodzinie. Tutaj również, w pewnym (MINIMALNYM) stopniu fabuła odwołuje się do rzeczywistości, a jakieś 85%-90% zostało zmienione po to, aby historia była bardziej chwytliwa.
Zarzut trzeba uznać za definitywnie bezpodstawny i oddalić go czym prędzej. Jeśli ktoś chce oglądać filmy na faktach, to niech ogląda telewizję i kanały puszczające programy popularnonaukowe Discovery, NGC, Planete lub BBC. W momencie, w którym sięga się po fantasy, science-fiction czy filmy "dokumentalizowane", trzeba zdawać sobie sprawę, że nie są one wiernym odwzorowaniem rzeczywistości i na tym ich urok polega. :)
Ojej,kolejny urażony, że został"oszukany"przez czwarty stopień. CIA ma takie materiały i pozwala z nich zrobić film do kin,jasne :) ale był wciągający i często zapominało się, że to fake.