to film mało 'wyskakujący' z filmografii D.J. przy pobieżnym przeglądaniu listy - ale pomimo skromnego opisu i niewielkich rozmiarów (niecała godzina) jest dla mnie rodzajem bomby z opóźnionym zapłonem;
ma coś wspólnego z 'Pasją' Gibsona - albo będziecie łapać oddech i szczęka wam pójdzie, albo jako 'pogaństwa' nie obejrzycie nigdy więcej
niesamowite, jak (ateista) Jacobi potrafi...