Gdyby nie BN, To właśnie miłość byłaby tylko komedyjką - dzięki niemu film jest dokładnie - że Cię zacytuję - zajebisty:)
Nie wyobrażam sobie kogo innego w tej roli.
Uwielbiam go w "To właśnie miłość"!!! Jego Billy Mack to chyba moja ulubiona postać w tym filmie. Jest, cytuję "zajebisty"!!!!!
Jeśli spodobał wam się Billy Mack to polecam "Szaloną kapelę" (wiem, koszmarny tytuł ;p ale nie jest to głupia komedia młodzieżowa;) ), w której Nighy znów gra podstarzałego wokalistę rockowego... rola zbliżona do tej z "TWM" ;)
Zgadzam się z Tobą w 100%. Bill wymiatał w każdej scenie z jego udziałem.
"Dzieci wiadomość od wujka Billa: Nie kupujcie narkotyków, zostańcie piosenkarzami, dadzą je wam za friko" :P
on w każdym filmie gra idealnie!
dla mnie na chwilę obecną jeden z najlepszych jak nie najlepszy aktor ;)