Wolę znacznie Czterech muszkieterów- także Lestera oczywiście- choć i tu nie brak humoru i na pewno, jak do tej pory- najlepsza ekranizacja Dumasa (a widziałam się już wystarczającą ilość wszelkich wersji). Zwłaszcza brawa za rewelacyjne dialogi, a co do humoru- musicalową wersje z G.K. niedawno przypomniałam sobie, w porównaniu z tą ekranizacją, dość marniutkie poczucie humoru tamże było.
Brawa więc dla Lestera, a także dla świetnie grających aktorów (za dużo tu D'Artagnana nieco, zwłaszcza że Athos i Porthos przebijają go na głowę:) ). Brawa też dla F. Dunaway- która zachwyca urodą (bliżej można ja podziwiać w kolejnej części).