Chyba najlepsza część trylogii Pakuli (chociaż ciężko wybierać między "Syndykatem zbrodni" a "Wszystkimi ludźmi prezydenta" - oba są świetne). Tak, jak w "Klute" można się przyczepić do scenariusza i zakończenia, tak tutaj scenarzysta stanął na wysokości zadania i trzyma widza w niepewności do samego końca (a także serwuje mocny i jakże wymowny finał). Pakula wznosi się na wyżyny reżyserii (wystarczy wspomnieć świetny montaż sceny "eksperymentu/prezentacji wizualnej" czy samą końcówkę filmu), w budowaniu klimatu pomaga nastrojowa muzyka (jeden z motywów dźwięczał mi w uszach jeszcze długo po napisach końcowych), a kolejnym atutem jest Beatty w roli dziennikarza. Pakula wykłada teorię spiskową, która pokazuje nam, jakie szanse w starciu z systemem ma jednostka. Przesłanie może i dość banalne (jakże popularne w tamtym czasie), ale przekazane w bardzo zręczny sposób. Przy najbliższej okazji z pewnością wrócę do tego filmu - niepowtarzalny klimat, niezapomniany seans.
PS. Dziwi mnie, że "Syndykat zbrodni" jest tak niepopularnym filmem. Zasługuje na o wiele więcej uwagi i o ile można zrozumieć brak nagród (w tym samym roku pojawiły się w końcu "Chinatown" i "Ojciec Chrzestny II"), o tyle zastanawia mnie małe zainteresowanie ze strony widzów (nie chodzi mi tutaj tylko o Filmweb, gdzie widomo, że królują Transformersy, ale o zagraniczne serwisy np. IMDB).
Śmieszy mnie te ciągłe czepianie się Transformersów, jakby nie było można inaczej rekomendować swoich ulubionych filmów jak tylko przez jechanie po innych. A sam film bardzo dobry, do obejrzenia został mi jeszcze "Klute".
reety, bez przesady, to nie było aż takie super - hiper arcydzieło (jak na dzisiejsze czasy) . Widziałem ciekawsze dreszczcowce polityczne, ale fakt faktem, za nastrój budowany przez muzykę i sprawną reżyserkę należy się dodatkowy +1 co daje w sumie 8/10
Wszyscy ludzie prezydenta jednak są sporo lepsze od Syndykatu zbrodni pod względem dialogów i aktorstwa.
Pod tym względem nawet Klute jest wyżej od Syndykatu.
Wszyscy ludzie prezydenta >>> Klute = Syndykat zbrodni
Syndykat ma lepszy scenariusz od Klute, ale klimat i aktorstwo znów to przewaga filmu z J.Fondą i Sutherlandem.