jeden z najsłabszych westernów jakie dane mi było obejrzeć, co jednak nie oznacza, że jest zły; po ochoczym tytule oczekiwałem jednak lepszego widowiska i szczerze się zdziwiłem widząc Peckinpaha na stołku reżyserskim, bo reszta jego produkcji jest zachwycająca; no cóż, ogółem fabularnie nie najgorzej, niewiele się jednak dzieje; niezły klimatycznie, zadowalająca końcówka
Moja ocena: 6/10