Film był niezły nawet, ale do najlepszych pozycji Bronsona to brakuje mu wiele. Z początku ostro przynudzał, ale potem zrobiła się nawet bardzo ciekawa intryga, ale brakło memorable scenes. Bronson gra nieźle, ale miewał lepsze kreacje. Największe plusy to sceneria, muzyka, oczywiście intryga i rola Charlesa. Szkoda, że trochę nudnawo i mało pamiętliwych scen.