Choć bez zachwytów,chyba,ze nad ciałem Salmy Hayek... Może jeszcze nad pięknymi plenerami,muzyką mistrza Shifrina i sceną łóżkową z udziałem Brosnana i Harelsona:) Film typu heist movie,z domieszką buddy movie. Mieszanka całkiem strawna,ale choć w sumie to jakas taka nijaka. Widząc Brosnana ciągle myślałem o "Aferze Thomasa Crowna",filmie jednak o klase lepszym. Tym niemniej "Zachód" mozna obejrzeć bez obrzydzenia.