Płakałam w czasie gdy mieli ściąć mu głowę- nie wstydzę się tego ;) Rewelacyjnie zagrał Michaela, emocje, wyraz twarzy, smutek w oczach. Mads to zdecydowanie aktor z wyższej półki.
A sam film mnie oczarował, lubię takie klimaty.
A widziałaś może scenę egzekucji w wykonaniu Madsa w Kochanku Królowej? Dla mnie również porażająca - nie mogłam się po niej pozbierać. Kohlhaasa jeszcze nie widziałam.
Widziałam i zdecydowanie masz rację- mi łzy leciały ciurkiem. Niesamowita gra aktorska Madsa.
w Kochanku krolowej zagral fenomenalnie, szczegolnie wlasnie ta rozpacz w scenie sciecia lub tuz przed, gdy jeszcze siedzial w karocy. serce sie sciska!
Zgadzam się co do "Kochanka królowej", zwłaszcza sam moment, gdy zorientował się, że właśnie jedzie na własną egzekucję, był zagrany fenomenalnie.
Dekapitacja to jeszcze nie taki straszny dramat. Polecam szczególnie widowiskowa scene śmierci Seana Beana w Czarnej Śmierci. Tam się dzieje!
Mój błąd, przepraszam. Zupełnie zapomniałam zaznaczyć Spoiler. Da się to jakoś edytować?
Chamstwo ? A co to ma wspólnego z chamstwem. To zwykłe przeoczenie. Jak coś ma tytuł ostatnia scena, to chyba logiczne, że ma związek z fabułą, więc sama jesteś sobie winna :P
Samo się na oczy rzuca, że ścięli mu głowę, może nie jesteś spostrzegawczy, ale ja jestem i wyłapuję takie rzeczy, niestety.
Jak najbardziej zauważyłem. Nie negowałem tego, że w taki sposób zginął, więc nie wiem o co chodzi. Serdecznie pozdrawiam
No to może Tobie to nie przeszkadza, że widzisz takie rzeczy chcąc, nie chcąc, ale ja jednak tego nie lubię.
A co do przeoczenia to ok, trudno, po prostu się wkurzyłam wcześniej i dałam upust emocjom :P ;)
Ok. Już rozumiem. Szczerze mówiąc mi nieczęsto przeszkadza, bo naoglądałem się mnóstwa filmów historycznych i wojennych, gdzie takie rzeczy się dzieją i nawet gorsze. Nie chcę wyjść na takiego, którego takie rzeczy nie ruszają. Mam tylko granicę przesuniętą trochę dalej (nie lubię oglądać przemocy wobec kobiet i zwierzaczków, ale już jak faceci się zabijają nie wzbudza we mnie takich emocji) i jestem trochę mniej wrażliwy niż Ty, z racji chociażby tego, że ja jestem mężczyzną, a Ty kobietą. I absolutnie nie jest to zarzut ! Po prostu teraz rozumiem, że zdradzenie takiej fabuły czy ta scena w filmie może Ci przeszkadzać. Choć z tym generalizowaniem nie mam do końca racji;-) Bo tak samo może być nieczuła kobieta jak i wrażliwy mężczyzna.
Ja w ogóle nie jestem wrażliwa, mam podobnie jak Ty. Chodzi po prostu o fakt zdradzania szczegółów fabuły, tak samo się wkurzam jak się dowiem, że bohaterowie na końcu filmu biorą ślub :P
No jasne, rozumiem. Wtedy nie ma praktycznie sensu oglądać, skoro wiadomo jak się skończy ;-)
I tak obejrzę bo lubię Madsa (jak widać), ale na pewno nie będę płakała na scenie ścinania głowy :P Jak będzie dobra to jeszcze się uśmiechnę ;)
A mi, chociaż mam do niego stosunek neutralny (choć to niewątpliwie bardzo dobry aktor), było go niezmiernie szkoda. Miałem nadzieję na inny przebieg akcji i inne zakończenie:)
Trochę odbiegli od realiów - postać historyczna będąca pierwowzorem dla głównego bohatera (przynajmniej wg. wikipedii) była łamana kołem, a nie ścięta..
No i dobrze że odbiegli, bo nie mam ochoty oglądać jak kogoś łamią kołem :( W tym temacie wystarczy mi scena z "Demony da Vinci" - jak Ci brak takich widoków to zapraszam...
Odbiegli również od prawdy w kwestii głównego bohatera i miejsca. Dla mnie ścięcie jest tak samo drażliwym widokiem jak łamanie kołem. Pewnie pokazali by to z oddalonego planu i i tak nic by nie było widać. Tutaj też nic nie pokazali, tylko czarny ekran, więc nie wiem dlaczego niektórzy uważają to za megaokropne. Aczkolwiek oczywiście rozumiem wrażliwość i nie jestem fanem krwi w takich momentach. Rozumiem, że to wyobraźnia jest bardzo bogata. Mi najbardziej brakowało w tym filmie jakichś większych bitew czy większego rozmachu powstania.
Jeśli lubisz takie klimaty i Madsa Mikkelsena, to polecam Ci film "Valhalla Rising".
Oglądałem ten film kilka lat temu i rzeczywiście jest on podobny klimatem, aczkolwiek bardziej mroczny i tajemniczy. Co ciekawe dopiero Twój post przypomniał mi, że główną rolę grał tam właśnie Mads :D
o tak ostatnia scena majstersztyk aktorstwa Madsa, coś niesamowitego, za coś takiego najwyższe nagrody mu się należą!
no faktycznie smieszne to bylo jak mu leb odlaciał ale ja wole lepsze filmy ten mi sie nie podobal nuda i nuda, polecam sage zierzch
Może oglądaliśmy dwa różne filmy, bo w moim żadna głowa nie odlatywała. O takim gniocie jak Saga Zmierzch nie wypowiem się, bo pewnie to Twoje trollowanie i prowokacja. Nawet tak "nudny" film jest lepszy od czegoś takiego co proponujesz
Ja też się popłakałam, w ostatniej scenie i wcześniej, jak się spowiadał, w ogóle film strasznie smutny, ale ja też lubię takie klimaty, a Mads powinien dostać jakąś nagrodę za tę rolę.
Ostatnia scena- łez wyciskasz, choć nie dla mnie- obejrzałam ją zimnym , suchym okiem. Ogólnie film ciut mógłby być barwniejszy, z większą werwą ,nie mniej go obejrzałam bez obrzydzenia.