PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32176}

Kolekcjoner

The Collector
7,6 2 371
ocen
7,6 10 1 2371
7,2 6
ocen krytyków
Kolekcjoner
powrót do forum filmu Kolekcjoner

polecam ksiazkowe wydanie!!!!! mistrzostwo, kolejny dowod, na to, iz nie ma postaci negatywnych, a jedynie tragiczne

micha2996

No nie wiem, Freddie to postać dla mnie jednoznacznie negatywna. O ile na początku powieści czułem do niego pewną formę współczucia, tak pod koniec pozostała tylko pogarda i olbrzymie pokłady niechęci.

ocenił(a) film na 8
Czerwon_Kat

O, jakbyś dokładnie opisał moje odczucia odnośnie jego "gościa"..!

ocenił(a) film na 7
micha2996

Zgadzam się, powieść genialna. Film dobry, ale nie ma w nim tych ważnych niuansów psychologicznych, żeby faktycznie dobrze zrozumieć obie strony historii. Byłam ciekawa jak sobie w filmie poradzono z oddaniem tego, ale w większości to po prostu pominięto, bo coś takiego jednak bardzo trudno ukazać w filmie.

ocenił(a) film na 10
Eleonora

No właśnie, pewnych rzeczy po prostu nie da się ukazać w filmie stąd pewne uproszczenia są konieczne. Niemniej jednak w filmie jest zawarte wszystko, co jest potrzebne do zrozumienia motywacji obu bohaterów. Świetny film, jeden z najlepszych w swoim gatunku.

ocenił(a) film na 7
pacyfista4

Motywacji, tak, ale książka idzie daleko, daleko głębiej. Nie każda książka daje radę pod tym względem. Jest wiele tego typu historii, które są psychologicznie dość płytkie. Ta mimo niewielkich rozmiarów jest naprawdę głęboka, mądra, wiele uświadamiająca. W filmie są tylko te najbardziej ogólne motywacje, ale sam film jest dobry, klimat itd. Jest naprawdę dobry. Po prostu będąc na świeżo po przeczytaniu książki chcąc nie chcąc się do niej porównuje.
W filmie trudno przedstawić pewne niuanse, jednak jest trochę filmów, według mnie, zdecydowanie głębszych od książek, na podstawie których powstały, więc to też nie jest tak, że książka zawsze lepsza czy głębsza.

ocenił(a) film na 10
Eleonora

Zgadzam się, film musiałby trwać o wiele dłużej i zawierać większa liczbę dialogów, żeby ukazać więcej psychologicznych niuansów, przez co mógłby wydawać się przegadany i byłby dla widza po prostu męczący... Mnie zwykle filmy skłaniają do przeczytania książki a nie odwrotnie. Właśnie kupiłem powieściowe wydanie "Kolekcjonera" i przymierzam się do lektury :)

ocenił(a) film na 7
pacyfista4

Osobiście bardzo polecam tę lekturę :) choć spotkałam się też z chłodną na nią reakcją tak więc różnie to bywa co się komu spodoba. Z tym przegadaniem to niekoniecznie to jest potrzebne. Zależy jaki sposób przedstawienia historii ktoś wybierze, ale tutaj po prostu to jest kwestia wewnętrznych odczuć i myśli obu stron - dziewczyny i jej porywacza, a coś takiego bardzo trudno pokazać w filmie. No chyba że jako jakiś wewnętrzny monolog, ale to różnie wypada na ekranie i też nie zawsze uczucia daje się odwzorować takim monologiem, bo to w końcu nadal jakieś wypowiedzi.

Książkowe "Dziecko Rosemary" jest według mnie płytsze od ekranizacji, bo jednoznaczne, nie dające możliwości do różnych interpretacji i nie wywołujące jakichś głębszych przemyśleń, podczas gdy film Polańskiego pozwala na bardzo różne spojrzenia i zróżnicowany psychologicznie odbiór historii. Jakby zawiera przez to kilka, a nie tylko jedną historię, z czego jedna z głównych możliwych interpretacji jest bardzo ciekawym studium psychologicznym człowieka jako takiego. I bardzo podobna sytuacja ma miejsce w przypadku "Pozwól mi wejść", gdzie książka znowuż jest ściśle jedno interpretowalna, a w film można się zagłębiać w nieskończoność, podchodząc doń na bardzo różne sposoby. Tak więc różnie to bywa. Zależy jaki kto ma pomysł i wizję. Film nie pozwala na rzeczy, na które pozwala książka, ale jest też i na odwrót, że książka nie pozwala na rzeczy, na które pozwala film.
Boję się sięgnąć po książkowe "Pachnidło", bo choć ponoć napisane wręcz doskonale, to zdaje się, że sytuacja jest podobna. Mam tę książkę, patrzyłam na jej końcówkę i nie jest tak doskonale głęboka jak w filmie, więc obawy są raczej uzasadnione.

Eleonora

jeszcze nie wiem jak film "kolekcjoner", ale na świeżo po skończeniu książki odnoszę wrażenie, że i tak w połowie była bezmyślnie przegadana. Na 60 lata to mógł być hit i wstrząsająca historia. W dobie tego co już się nakręciło wrażenie coś takiego nie robi, bo całość jak dla mnie dość miałka tyle, że dobrze i szybko się czytała. Ostatnie 30 stron to twist i zmiana całej trajektorii, ale sporo kazał sobie autor czekać na takie zakończenie. Równie dobrze to mogłaby być fabuła w jednym odcinku serialu. I tak to zakończenie ratuje, bo do 200 - 250 strony nie miałem najlepszej opinii. No i jakby ktoś chciał zobaczyć alternatywne zakończenie tej historii to warto obejrzeć "Pokój" z 2015 z Brie Larson.

ocenił(a) film na 7
___ice___

Myślę, że odbiór też w sporej mierze zależy od tego, czego ktoś szuka, co dla kogoś jest interesujące. Mi się podobał psychologiczny realizm tej książki, to że była pod tym względem dopracowana, zarówno pod względem formy jak i myśli (co nie ma jak się zestarzeć, a czego ogromnie brakuje np. w książkowym Dexterze, który w ogóle jest literaturą bardzo niskich lotów pod każdym możliwym względem). Natomiast nie zależy mi na tym, żeby książka (czy film) była wstrząsająca albo miała jakieś zaskakujące zakończenie czy też całe mnóstwo zaskakujących momentów po drodze. W jednym odcinku serialu mógłbyś to zmieścić, jeśli chodziłoby o przedstawienie samej akcji, natomiast pominięte by zostało prawie całe studium psychologiczne postaci, bo o ile jeszcze w filmie dałoby radę część tego ukazać (aczkolwiek tylko mniejszą część), o tyle już w serialu nie ma o tym mowy. Po prostu zbyt wiele treści, chociaż tak mało akcji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones