To nie jest film dla każdego. Zaczyna się jak komedia romantyczna, gładko przechodzi w film wojenny, potem mamy wstawki folklorystyczne (przepraszam za tę złośliwość, ale opowieści o dobrych Brytyjczykach w Birmie przez moment postawiły mnie na baczność, bo jednak poprawność polityczna, wróć, propaganda na rzecz Imperium, sięgnęła tu zenitu, i jeszcze jedna dygresja w nawiasie – to tak na marginesie, bardzo ciekawa historia), przechodzimy przez dramat psychologiczny łamane na konflikt małżeński, by skończyć na łzawym melodramacie.
Dlaczego ten wybuchowy koktajl jest strawny, a nawet całkiem nieźle smakuje? Ze względu na przesłanie, które nasi obecnie rządzący politycy chcieliby najchętniej zakopać pod ziemię, albo lepiej spalić na stosie.
Zawsze można wybaczyć. Wszystko. Tylko trzeba chcieć.
Amen.
Rządzący nie posłuchają - bo oni słuchać nie potrafią, zresztą nawet nie chcą.
Potrafią tylko drzeć mordy i łgać na zawołanie, na każdy temat.
Jest ono mocne, ale serio Ty byś wybaczył? proszę weź pod uwagę, że to film, a myślę że naprawę to zbrodniarze nie są tacy słodcy. . .
Wybaczyć można tylko tym,którzy uznają własne winy i poproszą o wybaczenie. To tak nie apropos filmu,który z zainteresowaniem zobaczę.