PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10367}

Czterej muszkieterowie

The Four Musketeers
7,2 4 863
oceny
7,2 10 1 4863
Czterej muszkieterowie
powrót do forum filmu Czterej muszkieterowie

Okropność, dno, koszmar, chała! Zobaczyłam kilka fragmentów i już dalej nie mogłam oglądać. Ten film to jedna wielka pomyłka, ale może dlatego, że przeczytałam całą ,,muszkieterową" trylogię Dumasa i nie mogłam ścierpieć, że tyle pozmieniali. Może wam się podobało, mnie-NIE!

Miss_Khan

Nic dziwnego skoro Harry Potter i Opowieści z Narnii są Twoim zdaniem lepsze. No ale o gustach się nie dyskutuje. Ja też czytałam książki Dumasa, ale nie uważam żeby film musiał być idealnym odwzorowaniem powieści. Moim zdaniem obie części muszkieterów z Michaelem Yorkiem są rewelacyjne. A Ty widocznie jesteś za młoda, żeby oglądać filmy z lat 70tych. No ale szanuje Twoje prawo do własnego zdania.

Miss_Khan

Ja również czytałam książkę, faktycznie wprowadzonych jest wiele zmian, mimo to, bardzo podobał mi się film. Oglądałam muszkieterów miliony razy i zdecydowanie uważam film za rewelacyjny.

Miss_Khan

Litość bierze, gdy czytam ... oceniaj koleżanko FILM, a nie książkę i nie porównuj, bo to tak, jakby ktoś namalował wiersz - używa wówczas zupełnie innych środków wyrazu. I tak na marginesie - dobrze, że uciekają od pierwowzoru (ale też nie aż tak bardzo), bo przynajmniej oglądam trochę inną historię i nie wszystko jest przewidywalne. Wolałbym nawet jeszcze większe zmiany, byle nie zabijac ducha powieści, a to Lester zachował dużo lepiej niz w tym kiczu hollywoodzkim z lat 90tych. Byc może, rzeczywiście wiek zdecydował o ocenie, choc znam pare osób młodych, do 30-ki, które były nim zachwycone. Niestety, epoka Harry Pottera uczyniła wielkie spustoszenia ...

ocenił(a) film na 9
Miss_Khan

:P Film rewelacja... Trzyma klimat książki najlepiej ze wszystkich ekranizacji... Do tego klimatyczna muzyka...:P Cudo...

Miss_Khan

Debil i gówniarz jesteś. NIe pisz już więcej żadnych tematów.

TorcidaTiger

ten film to jeden z moich ulubionych z dzieciństwa. Nie rozumiem jak można go tak skrytykować, Wasze pojęcie o kinematografii to dno. Jasne, ale ktoś musi oglądać weekend i cieszyć się na nowe produkcje polskiego kina.

Miss_Khan

Nie powinieneś mieć prawa do oceny jeżeli nie widziałeś całości. Jesteś prowokator i ścierwo.

ocenił(a) film na 9
Miss_Khan

Ja też przeczytałam całą dumasowską trylogię, teraz wałkuję ją po angielsku bo polska wersja jest bardzo skrócona i nie trzyma się oryginału (przynajmniej "Dwadzieścia lat później" i "Wicehrabie de Bragelonne"), a ten film jest zdecydowanie NAJLEPSZĄ "współczesną" ekranizacją! Fakt, trochę pozmieniali, ale to nie musi znaczyć, że film jest zły - główne wątki zachowali, i to się chwali, bo wersji z 2011 i '93 nie można nazwać ekranizacją.

Laleli

Wiem, że to forum filmowe, lae nie mogę powstrzymać się od pytania co do książki. Laleli, wg czyjego tłumaczenia czytałaś polską wersję? Naprawdę jest aż tak źle z tą polską wersją? Zauważyłam właśnie, że niektóre fakty się plączą i zastanawiam się czy to wina Dumasa czy tłumacza... :/

ocenił(a) film na 9
thasma

Czytałam w tłuamaczeniu Marii Traczewskiej i Hanny SZulc-Grossowej, potem szukałam jakiegoś innego, i dowiedziałam się, źe jest jeszcze tłumaczenie niejakiego L. Fiszera (czy jakoś tak, nie do konca pamietam :)) które jest praktycznie nie do zdobycia, istanieją jeszcze przedwojenne wydania książki, które zgadzają sie z oryginałem, ale takowe kosztują ze dwie stówy. Chyba, że masz przy domu niezłą bibliotekę. Ale choć strasznie mnije wkurza to skróceńie, książka i tak jest dobra. (ps. Najbardziej skrócone jest "Wicehrabia...etc." a i tak ma 3 tomy, "Trzej muszkieterowie" są chyba dobrze przetłumaczeni ;) )

Laleli

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :) Za niedługo zabiorę się za trzecią część, "Hrabiego...", ale chyba faktycznie zacznę rozglądać się za innymi tłumaczeniami. U Hanny S-G nie podobało mi się to, że tłumaczyła imiona służących, wolałam ich oryginalne, francuskie brzmienie.

ocenił(a) film na 10
Miss_Khan

Ja osobiście jestem wielkim miłośnikiem powieści Aleksandra Dumasa. Udało mi się jego książek uzbierać aż 28, ale wciąż szukam innych tytułów. Mam nadzieję zebrać całą kolekcję. Mam całą trylogię o muszkieterach i muszę powiedzieć, że ta wersja jest moim zdaniem genialna. No cóż, może nie jest najlepsza, ale niestety nie doczekałem się jak dotąd ekranizacja, która by cokolwiek nie zmieniła. Zwłaszcza w TRZECH MUSZKIETERACH. Każda musi coś zmienić i poprzekręcać. Mimo to film jest świetny, a kiedy Konstancja zostaje zabita aż płakać mi się chce. Najlepsza jest mroczna scena egzekucji Milady, choć nie wiem czemu usunięto wątek chęci osobistej zemsty na Milady przez kata z Lille. Czemu nie pokazali pozostałych służących, tylko samego Plancheta? Czemu nie pokazano lorda de Winter? Czemu Richelieu początkowo nie chce się zgodzić, by Milady w zamian za zabicie Buckinghama otrzymała głowę d'Artagnana? Czemu Buckingham pływa łodzią podwodną? Czemu Rochefort i Milady romansują ze sobą? Czemu nie ma hrabiego de Wardes? Czemu aż tyle razy biją się z gwardzistami kardynała, chociaż w książce robią to zaledwie dwa razy? Czemu Rochefort chodzi ubrany na czerwono i ma przepaskę na oku? Czemu Konstancja zostaje uduszona różańcem, a nie otruta? Czemu toczy się zacięta potyczka pomiędzy muszkieterami a gwardzistami kardynała w klasztorze w Bethune? I czemu d'Artagnan zabija w pojedynku Rocheforta i w ogóle czemu ten "cyklop" ciągle prześladuje Gaskończyka? Te oraz inne zmiany powodują, że film może nieco irytować. Ale jednak jest to ciekawa ekranizacja, trup ściele się gęsto, akcja warta i nie można się nudzić.

kronikarz56

Żeby zamieścić w filmie wszystkie te postaci i wydarzenia o których piszesz, to pewnie trzeba by było nakręcić ze dwa sezony serialu, gdzie każdy odcinek trwałby ze 2h;) W książkach Dumasa się tyle dzieje, a z tego co pamiętam, to razem o muszkieterach było z sześć tomów (nie pamiętam takich szczegółów, nie bijcie;)). Każda ekranizacja zawiera jakieś przeinaczenia, i to zazwyczaj głównym powodem jest czas - film trwa ok 2 h, tutaj i tak mamy dyptyk. Ja lubię jak film nieco różni się od książki - co za przyjemność oglądać przygody, które się już zna na pamięć. Lubię, kiedy ekranizacja mnie zaskakuje, choć nie popieram wywracania całej powieści do góry nogami jak to zrobiono np.w "Człowieku w żelaznej masce". Dla mnie ekranizacja z '73 i '74 roku jest najlepsza.

ocenił(a) film na 10
unknown112

No prawdę mówiąc to prawda. Bo wszystkie przygody muszkieterów to mają sporo objętości. TRZEJ MUSZKIETEROWIE to zwykle są dzielone na 2 tomy, chociaż niektórzy dzielą tę powieść na o wiele więcej, choć tego nie rozumiem. W DWADZIEŚCIA LAT PÓŹNIEJ też ma 2 tomy, a WICEHRABIA DE BRAGELONNE 3 tomy. No cóż... prawdę mówiąc to, co powiedziałeś o serialu 3 sezonowym o przygodach muszkieterów ukazanych dokładnie i porządnie to by się przydał taki serial. Niestety raczej takiego już nie nakręcą. Też się zgadzam, że ekranizacja z 73 i 74 roku jest genialna. I chyba także najlepsze, chociaż należy też docenić genialną z 48 roku albo jeszcze radziecki miniserial z 78 roku. I jeszcze dwuczęściowa francuska z 61 roku. Wersja z 93 roku jest mocno swobodna i z książką nie ma wiele wspólnego, podobnie jak ta z 2011 roku. Co jednak nie zmienia faktu, że nawet są super. Ale kwartet York, Reed, Finlay i Chamberlain rządzą! :)

kronikarz56

No właśnie, tak jak zagrali to York, Reed, Finlay i Chamberlain, to lepiej już się chyba nie da;)

ocenił(a) film na 10
unknown112

Jeszcze Michaił Bojarski i pozostali trzej aktorzy, co z nim grali w wersji radzieckiej całkiem dobrze pasowali na ekranie jako przyjaciele. A do tego śpiewali wspaniałą piosenkę "Param-Param-Paradujemsja", która do dzisiaj w miłośnikach muszkieterów musi wywoływać nostalgiczną łezkę w oku. No, ale jednak zdecydowanie na pierwszym miejscu zawsze stać będą Michel York, Oliver Reed, Frank Finlay i Richard Chamberlain. Tak doskonale muszkieterów jak oni to nikt nie zagrał i nie zagra już nigdy na pewno :)

kronikarz56

Nie oglądałam wersji z 48 roku oraz miniserialu z 78 roku więc w tej kwestii nie podyskutuję z Tobą;) Ale zaciekawiłeś mnie tą wersją radziecką, skoro piszesz, że warto zobaczyć, to na pewno się skuszę, tym bardziej, że ostatnio "odkryłam" taki gatunek jak musicale;) Szczerze mówiąc to z góry odrzuciłam te wersje zakładając, że mi się nie spodobają - nie da się obejrzeć wszystkiego, więc czasami trzeba dokonywać wyborów. A co myślisz o wersji z 48 roku? Warto?

ocenił(a) film na 10
unknown112

Dawno temu ją oglądałem, a wczoraj miałem okazję obejrzeć ją ponownie. Powiem tak - wersja z 1948 r. jest skrócona niezwykle mocno. To znaczy twórcy zrobili wszystko, by zmieścić akcję w 2 godziny. Dlatego w niektórych sprawach poszli oni mocno na skróty. Dlatego ja osobiście miałem wrażenie, że kiedy to oglądałem, to oglądam kinową wersję długiego i szczegółowego serialu. Ale jednak zdecydowanie warto wersję obejrzeć. Bo w końcu skrócenie tak obfitej książki w 2 godziny filmu jest dokonaniem nie lada. Owszem, uproszczenie jest nieco męczące i wolę wersję szczegółowe, ale jednak nie ma co jej nie doceniać. Bo jest naprawdę niezwykle ciekawa. Pokazuje wszystko, co najważniejsze. Do tego znakomity Gene Kelly jako d'Artagnan. Owszem, wolę zdecydowanie wersję z 1973 i 1974, która w dwóch filmach pokazuje wszystko najważniejsze z książki. Wersja z 1948 r. poszła nieco na uproszczenie. Przykładowo Konstancja jest chrześniaczką pana Bonacieux, nie żoną (przez co filmowcy oszczędzili na pokazywaniu zazdrości pana Bonacieux i jego szpiegowaniu dla kardynała), niektóre sceny są opisane jedynie w dialogach bohaterów (jak np. to, że kardynał proponuje urządzenie balu, na którym królowa pojawi się z diamentami od króla - pojawia się w rozmowie d'Artagnana i Konstancji). Jeszcze zmienili, że d'Artagnan idzie do kardynała chcąc, by ten za niego uwolnił Konstancję, a ten go przedstawia Milady, która ma go "wprowadzić w świat". Mamy ślub Konstancji i d'Artagnana. Pokazano też, że Konstancja została ukryta u Buckinghama i to ona potem pilnuje Milady, co jednak nie uchroniło księcia od śmierci, bo Milady gra na uczuciach kobiety i zabija ją, po czym osobiście zabija Buckinghama. Atos i d'Artagnan dezerterują z wojska, by złapać Milady, co się udaje i cała czwórka muszkieterów ich zabija. A scena końcowa w paru zdaniach wyjaśnia, co się dalej działo z muszkieterami. Moim zdaniem winni dać co najmniej godzinę więcej akcji, ale jednak film ZDECYDOWANIE WARTY obejrzenia. Plusem filmu jest pokazanie hrabiego de Wardes i tym, że Milady z nim (a nie z Rochefortem) miała romans. Pokazano też służących wszystkich muszkieterów, choć najważniejszy jest zdecydowanie Planchet. Mamy też niezły, amerykański humor.

A pytałaś także o wersję z 1978 r. ów miniserial radziecki to D'ARTAGNAN I TRZEJ MUSZKIETEROWIE podzielona na trzy odcinki. Ciekawy sposób ukazania akcji, dość nieźle oddaje akcję powieści, choć niektóre wydarzenia pokręcono w kolejności: najpierw mamy otrucie Konstancji, potem oblężenia La Rochelle, potem egzekucję Milady i na samym dopiero brawurową obronę Bastionu Św. Gerwazego, podczas którym przyjaciele mówią sobie, co będą robić po zakończeniu oblężenia twierdzy: Aramis księdze, Portos się ożeni, Atos wróci do domu, d'Artagnana awansuje i zrobi w wojsku karierę. A potem jeszcze d'Artagnan stwierdza, że ponownie wszyscy razem się spotkają za dwadzieścia lat. Nie ma romansu d'Artagnana z Milady (bo akcja jest tak prowadzona, że nie mieli oni na to czasu). Rozszerzono mocno epizodyczną w książce postać Jussaca, a nawet samego Rocheforta. Brakuje hrabiego de Wardes i lorda de Winter. Nie ma żadnych służących (nawet Plancheta), choć za to mamy ciekawe ukazanie Ketty (służącej Milady) oraz Johna Feltona. Pokazano w tej wersji (jako w chyba jedynej), że kat z Lillie miał osobister porachunki z Milady oraz Konstancja wreszcie nie uprawia seksu z d'Artagnanem kiedy tylko się da oraz ginie otruta. Miniserial jest zrobiony w formie musicalu, co jakiś czas bohaterowie pięknymi głosami śpiewają znakomite piosenki - najlepsza z nich to pieśń "Param-param-paradujemsja" muszkieterów oraz "Jest w grafskim parkie czorny prud" Atosa. Do tego większość dialogów jest jakby żywcem przepisanych z książki i prowadzone nie w jakiś nowoczesny sposób (jak to się dzieje np. w wersji z 1948 czy z 1973) lecz w sposób dopasowany do tamtych czasów. Zdecydowanie warto obejrzeć, bo choć nie jest to wersja stuprocentowo wierna książce, to ma w sobie TO COŚ. Polecam ci ją z całego serca podobnie jak wersję z 1948. Warto też zaznaczyć, że może Milady nie jest tutaj klasyczną pięknością, ale to może nawet i lepiej - podobnie przecież jest w wersji z 1973, bo w końcu pani Dunway nie grzeszyła urodą. Ale może to i lepiej, bo dzięki temu Milady w obu wersjach może liczyć na coś więcej niż tylko zniewalającą urodę. I fakt, że daje sobie radę uwodzić z taką brzydotą mężczyzn dowodzi, że jest niebezpieczna i to naprawdę. A przy okazji wersja radziecka dodaje nam kilka super scen, o których się Dumasowi nie śniło, a które jednak moim zdaniem są naprawdę warte tego, żeby je wymienić. Te sceny to: Rochefort i Milady śpiewają kardynałowi (na jego wyraźny rozkaz) złośliwą piosenkę o.... nim samym; Richelieu gra na gitarze i snuje swoje marzenia o miłości do Anny Austriaczki (piosenka genialne zobrazowana w formie sceny tanecznej, gdzie Richelieu ubrany w szlacheckie szaty tańczy z królową); Milady chodzi w męskim przebraniu i robi makijaż zakonnicy w klasztorze w Bethune; Richelieu zaprasza d'Artagnana do siebie i gra z nim szachy (w tej scenie proponuje mu wstąpienie do siebie na służbę); d'Artagnan uciekając przed ludźmi kardynała spotyka Ketty, którą łapie, przyciska do ściany i całuje (w celu zmylenia pościgu), a tej się to bardzo podoba; król Ludwik XIII mimo znanego w historii homoseksualizmu ma w tej wersji kochankę. Scen takich daremno szukać u Dumasa, ale jednak dzięki nim film jest niezwykle interesującą wersję i jeśli jesteś tak jak ja miłośniczką prozy Dumasa i przygód muszkieterów, koniecznie obejrzyj. Film już jako musical powinien podbić ci serce.

Warto zauważyć, że ów miniserial doczekał się trzech kontynuacji nakręconej po latach, tym razem w formie pełnometrażowych filmów. Nie widziałem ich nigdy, ale poluje na nie. W latach 90 powstały dwie kontynuacje - TAJEMNICA KRÓLOWEJ CZYLI MUSZKIETEROWIE DWADZIEŚCIA LAT PÓŹNIEJ oraz TRZEJ MUSZKIETEROWIE TRZYDZIEŚCI LAT PÓŹNIEJ. A w roku 2009 powstał film SKARBY KARDYNAŁA o dzieciach muszkieterów, których wspomagają ich ojcowie jako dusze, które za zgodą Boga na pewien czas opuścili niebo, by móc im pomóc. Pomysł dość fantastyczny, ale ostatecznie dlaczego by nie? Krytycy mocno czepiają się tych kontynuacji z powodu mocnych odejść od fabuły trylogii o muszkieterach. Ale jednak ich wizja, ich sprawa. I warto obejrzeć. Zwłaszcza, że grają dokładnie ci sami aktorzy, którzy zagrali w miniserialu D'ARTAGNAN I TRZEJ MUSZKIETEROWIE. Co prawda o wiele starsi, lecz jednak wciąż na fali :)

kronikarz56

Dzięki za tak obszerną odpowiedź;) Od razu widać, że się ma do czynienia z prawdziwym fanem muszkieterów, który wnikliwie ogląda filmy;) Ostatecznie mnie przekonałeś do obejrzenia tych filmów, zwłaszcza do radzieckiego miniserialu, teraz już muszę to obejrzeć... Jeszcze raz dzięki!

ocenił(a) film na 10
unknown112

No cóż, moja droga Autorko, jestem naprawdę prawdziwym fanem muszkieterów. Książek o nich, filmów i bajek. Wnikliwie je oglądam, bo książki znam chyba na pamięć i cóż... oglądam wszelkie ekranizacje przygód czterech muszkieterów z prawdziwą wnikliwością porównując akcję filmu z akcją książki. Jakbyś chciała ze mną podyskutować o książkach i innych filmach o muszkieterach, to zapraszam serdecznie do rozmów :) Nie ma za co i obejrzyj koniecznie polecane przeze mnie wersje - z 1948 i z 1978 (miniserial radziecki)

kronikarz56

Super,jeszcze raz dziękuję;) Jak będę miała jakieś pytania,to na pewno się odezwę. Pozdrawiam i nie spamuję już;)

ocenił(a) film na 10
unknown112

Nie ma sprawy. Jakbyś miała więcej pytań na temat książek czy filmów o muszkieterach pisz bez problemu. Ja z wielką przyjemnością będę z tobą o tym pisał :) Dawno nie spotkałem wielkiej miłośniczki muszkieterów :) Pozdrawiam :)

Miss_Khan

Baby jak cos napisza, to tylko sie za glowe trzymac. Napisalem, to ja chlop.

Miss_Khan

Głupi jestes i durny. Weź sie nie odzywaj baranie. Klasyka kina. Najlepsza ekranizacja 3 muszkieterów a ty ćwoku mówisz, że to dno! Wstyd dla ciebie!

ocenił(a) film na 5
Miss_Khan

No w końcu ktoś podziela moje zdanie. Chociaż 1/10 nie dałam to do pochlebców którzy krzyczą że to ''klasyka kina''i dla tego nie można go nisko ocenić, się nie zaliczam. Książkom ten film nie dorasta do pięt!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones