Rozumiem, że ty w trosce o środowisko porzuciłeś samochód?

Nie mam samochodu XD

I nie jestem facetem.

To kup sobie samochód i zmień pleć. Ewentualnie jedź rowerem, ale w spodniach :) A tak serio, to masz dużo racji w swojej wypowiedzi. Filmy s-f raczej słabo przewidują przyszłość.

Na przykład ja zauważam coś, o czym w filmach s-f w ogóle się nie mówi. Że dążenie do "zielonej energii" spowoduje jeszcze większą ekspansję człowieka w dzisiejsze, jeszcze dzikie przyrodniczo, tereny. Taki paradoks - coś co ma w założeniu ratować przyrodę, spowoduje wkrótce jej zanik. Bo jeśli ludzie będą mogli bardzo efektywnie pozyskiwać energię elektryczna np ze słońca, czy wiatru (dziś jesteśmy cały czas uzależnienie od sieci energetycznej) wtedy w krótkim czasie dojdzie do szybkiego zaludnienia dzikich rejonów Alaski i Syberii, a także dżungli amazońskiej. A drony typu "latająca taksówka" sprawią, że ludzie zaczną masowo osiedlać się także w górach, na wszelkich wysokościach. Zegnajcie piękne Alpy. Teraz w dzikie rejony wyprowadzają się tylko ci, którzy potrafią żyć "off-grid" akceptując niewygody. Ale gdy panele solarne pozwolą nam bez rezygnacji z wygód, nastąpi gwałtowna ekspansja.  Alaska będzie zaludniona tak gęsto, jak teraz Polska. A za człowiekiem przyjdą tam MacDonaldy, centra handlowe, płaskie rozległe osiedla... pod które przecież trzeba wykarczować kawał lasy, aby je zbudować.

Sorki, jeśli zanudzam. Jakoś tak się rozpisałem...

Nie chcę samochodu, nie jest mi potrzebny. Mieszkam w mieście, mogę się poruszać metrem albo tramwajkiem i nie martwić się ubezpieczeniem, wypadkami, miejscem parkingowym, cenami benzyny, warsztatem, przeglądami, korkiem, a przy okazji nie dokładam się do smrodku, którym oddycham. A osiedla - cóż, nie jestem fanką. Dziką przyrodę należy zostawić w spokoju.

a płci nie da się zmienić :-;

Ochroniarz jak i jego pracodawca byli zatrudniani przez prawdopodobnie największa korporację na świecie, więc ich poziom życia raczej nie powinien dziwić. Co najwyżej podkreśla to przepaść pomiędzy biednymi a bogatymi.

Thorne natomiast może pozwolić sobie na mieszkanie (chociaż moim zdaniem dość skromne) zapewne z uwagi na zawód policjanta. Jego zachowanie wskazuje na duży autorytet policji, najwyraźniej środków też im nie brakuje, pomimo panującej biedy.

Argumentu o samochodach trochę nie rozumiem. Nikt nimi nie jeździ, więc myślę, że można je uznać za całkiem porzucone. Usuwanie ich z ulic byłoby raczej bezcelowe, biorąc pod uwagę, że ludzie po prostu w nich mieszkają.

Poza tym warto zauważyć, że nikt w tym filmie specjalnie nie przejmuje się zatruciem środowiska, a już na pewno ludzie najbiedniejsi nie będą rezygnować z palenia, żeby chronić planetę. Podobnie ci najbogatsi raczej nie przyjmą nikogo do swoich ogromnych mieszkań.