Pierwsza wysoko budżetówka Peckinpaha jednak nie do końca udana. Major Dundee jest po prostu nierówny. Po co ten wątek miłosny? Pierwsza część jest z resztą dużo ciekawsza znalazło się sporo czarnego humoru i było czuć dystans reżysera do tej historii a w drugiej? Niepotrzebny wątek milosny i jakby zbytnie skrócenie opowiadanej historii. Przez co trzeci film Sama jest niewykorzystaną do końca szansą na wielkie kino i to raczej najmniej obciąża konto samego Peckinpaha który toczył wojny z producentami. Nie jest to zły film wręcz odwrotnie jest to dobry obraz mający po prostu pewne niedoskonałości. 6/10
Jest on jakby niedopracowany , spodziewałbym się rozbudowania niektórych wątków , ponieważ ze względu na rozległy zakres opowieści potraktowano je skrótowo i schematycznie . Swoją drogą szkoda że nie ma wersji pełnej , reżyserskiej , najczęściej gdy reżyser wypina się na producentów efekt jest o niebo lepszy , zwłaszcza dla miłośników gatunku . A niechby ten film trwał nawet 4 godziny , byleby było ciekawie ...
Walka krwawego Sama z wytwórniami zawsze odbijała się na jego filmach. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ponoć jedynym filmem, który od początku do końca został zrealizowany wg pomysłu Peckinpaha bez wtrącania się wytwórni to Dajcie mi głowę...
Nie jestem aż tak dobrze zorientowany w filmach Peckinpaha , po prostu lubię filmy , między innymi westerny ... Ale dzięki za podpowiedź - mam następny tytuł do " zaliczenia" ;-)
Aha , właśnie spojrzałem na datę twojego pierwszego postu , przez cztery lata - pierwsza odpowiedź , zresztą całość dyskusji też skromna , jak widać film jest mało znany , albo miłośnicy westernów nie zaglądają do internetu ...
Majora raczej oglądają tylko miłośnicy westernów - jak Ty, albo miłosnicy Peckinpaha - jak ja, z kronikarskiego obowiązku :) wg mnie Major jest najsłabszym westernem Sama, każdy inny warto znać w tym szczególnie kontrowersyjną Dziką bandę, czy przepełnionego smutkiem Pat Garrett i Billy Kid. Jeśli lubisz dobre kino na Peckinpahu się nie zawiedziesz :)