Z dzieciństwa pamiętam, że w najlepszym kinie w Wałbrzychu (GDK) wyświetlali ten film ze specjalnie rozstawionym nagłośnieniem, tak żeby było słychać dźwięk przestrzenny. Teraz my, bywalcy multipleksów, przyzwyczajeni jesteśmy do dobrego dźwięku przestrzennego przy każdym filmie, ale to było 40 lat temu i w czasach komuny. Musiało to zrobić na mnie bardzo duże wrażenie, skoro pamiętam do dziś, a miałem wtedy 8 lat.