... tylko i wyłącznie dlatego, że Gregory gra tutaj "grzecznego chłopca". A ja po tym, jak zobaczyłam go jako Lewta w "Pojedynku w słońcu" po prostu inaczej sobie go wyobrażam.
To proponuję jeszcze obejrzeć "Zabić drozda", z tym że najpierw warto
przeczytać książkę.
A ja go właśnie za to uwielbiam,że mimo swojej urody nie dał się zaszufladkować jako amant.Był znakomity jak pozytywny i negatywny.Doskonały w komediach, dramatach,kryminałach a nawet w thrillerach.Teraz o to trudno bo aktor nawet b.dobry nie jest w stanie odmówić powielania się w sequilach
Piszesz: gra tutaj "grzecznego chłopca", że co? Czyżbyś byłą mentalną Patricią Terrill? - z całego serca współczuje. Widać, że kompletnie nie zrozumiałaś tego filmu i jego rolę. To, że tutaj wygląda bardziej "wymuskany" od innych nie oznacza, że jest od razu "grzecznym chłopcem" co to nigdy nikomu nie da w zęby.