Męstwo i poświęcenie? Autor opisu to chyba brał kursy w jakiejś szkole im. goebbelsa. Ciemiężyciele Chin, prawdziwi barbarzyńcy, którzy utopili to powstanie we krwi tylko po to, by móc w dalszym ciągu wykorzystywać padające państwo ukazani jako herosi? Zabawne.
pewnie. dlatego wszystkie liczące się imperia wysłały do Chin swoje wojska, które zabijały, często nie rozróżniając (zwłaszcza Rosjanie), czy to cywil, czy powstaniec./ Nie mówiąc już o tym, jak to ta interwencja uczyniła Chiny miejscem mlekiem i miodem płynącym.
Przepraszam że odpowiadam dopiero teraz (Byłem w sanatorium i nie zabrałem laptopa) Nikt nie przeczy że masz rację, przecież nie chodzi o to aby wychwalać kolonializm. Problem w tym że bokserzy byli wrogiem całej wspólczesnej cywilizacji (Zresztą wiekszość ofiar bokserów to byli Chińczycy-chrześcijanie) a niestety dla odzyskania niepodległości Chiny musiały zapożyczyć część osiągnięć Zachodu. Cel bokserów był szlachetny ale środki jakimi chcieli to osiągnać to już nie. Nawiasem mówiąc bokserzy zabili wielokrotnie więcej Chińczyków niż wojska zachodnie choć faktów barbarzyńskiego zachowania wojsk kolonialnych nie można negować.
kk, to ja raczej powinienem przeprosić, ale dawno nie wchodziłem na filmweb ;) No i racja, bokserzy nie byli aniołkami, chodziło mi raczej o to (a może wtedy jeszcze nie? to było dawno temu...), że interwencja zewnętrzna tak bardzo nie pomogła, a jej cele były inne, niż przyniesienie pokoju i spokoju.