SEANS Z FILMWEBEM: Ci odważni faceci w swoich potężnych maszynach

Wracamy do Iluzjonu po wakacyjnej przerwie! Ponownie będziecie mogli wybrać swój typ spośród naszych filmowych propozycji, a potem obejrzeć go na ekranie warszawskiego Iluzjonu.

Letnie podróże niestety dobiegły końca, zatem postanowiliśmy przypomnieć sobie kilka słynnych filmowych środków lokomocji oraz bohaterów, którzy nimi jeździli.

Na projekcję zwycięskiego filmu zapraszamy 30 września o godz. 20.00 do kina Iluzjon (Audytorium im. Stefana Dembego) w Bibliotece Narodowej. Bilety w cenie 5 zł do nabycia w kasie kina Iluzjon. Przed pokazem czeka Was konkurs z atrakcyjnymi filmowymi nagrodami.

Ankietę znajdziecie TUTAJ. Głos można w niej oddać do 20 września. A poniżej przeczytacie więcej o naszych propozycjach:

"Bullitt"
Ręka do góry, kto marzył o Fordzie Mustangu po obejrzeniu słynnej sceny pościgu w filmie Petera Yatesa. Podobno po zdjęciach kupił go pracownik studia Warner Brothers i samochód rdzewiał gdzieś w zamknięciu w New Jersey. Ale "Bullitt" to nie tylko legenda motoryzacji, lecz również świetny, trzymający w napięciu dramat z polityczno-kryminalną intrygą na najwyższym poziomie. W roli twardego policjanta wplątanego w nieczystą rozgrywkę zobaczymy oczywiście niezastąpionego Steve’a McQueena. Wraz z Mustangiem i malowniczym tłem pochyłych ulic San Francisco aktor stworzył ikoniczną pozycję amerykańskiej kinematografii.


"Cena strachu", r. 1953
Film Henri-Georges'a Clouzota niedawno omawialiśmy dla Was w cyklu "Na skróty". To klimatyczna i trzymająca w napięciu historia o społecznych wyrzutkach, którzy w desperacji podejmują się arcytrudnego zadania: przewieźć ładunek nitrogliceryny. Ciężarówki plus trudne drogi i kilku degeneratów to elementy tworzące wybuchową mieszankę. Jeśli chcecie zobaczyć, co znaczy wytwarzać napięcie prostymi metodami, musicie zobaczyć ten film.


"Cena strachu", r. 1977
Remake filmu Clouzota zrealizowany przez Williama Friedkina z Royem Scheiderem. Fabuły i jej elementy składowe niby te same, ale jak inaczej wypadają one w kamerze autora "Egzorcysty". Taki remake zasługuje na duży szacunek, choćby ze względu na wspaniałą scenę na moście, podczas której reżyser doprowadza emocje widzów do zenitu.

"Konwój"
Sam Peckinpah stworzył fascynujący, ale też stylowy i w pewnym sensie wręcz malowniczy obrazek, na który złożyły się: wielkie ciężarówki, ciągnące po horyzont autostrady i świetna muzyka z amerykańskiego Południa. Powietrze drży tu od gorąca i emocji wyzwalanych w nas przez outsiderów, którzy uciekając przed policją, niszczą wielkimi cielskami maszyn wszystko, co stanie na ich drodze. W rolach głównych Kris Kristofferson i Ali MacGraw.


Czekamy na Wasze głosy!