Polacy rozkochani są w
"Piratach z Karaibów". Czwarta odsłona debiutuje z najlepszym wynikiem spośród wszystkich części serii. W weekend film zobaczyło 284 tysiące osób! Dla porównania
"Na krańcu świata" miało po pierwszym weekendzie na swoim koncie 253 tysiące sprzedanych biletów, a
"Skrzynia umarlaka" 233 tysiące.
W poniedziałek film wciąż trzymał mocną formę. Jak poinformował nas dystrybutor Forum Film po poniedziałkowych seansach
łączna widownia wynosi już 341 tysięcy. Film został wprowadzony w wyjątkowo dużej liczbie kopii - 214 - a i tak uzyskał niesamowitą średnią widzów na kopię (ponad 1300). Najbliższy konkurent miał średnią czterokrotnie niższą. Już choćby tylko to dobitnie świadczy o tym, że w weekend w kinach liczył się tylko jeden film. O skali szkód, jakie wyrządzili konkurencji
"Piraci", najlepiej jednak świadczy skala spadków widowni na pozostałych tytułach. Tylko
"Sala samobójców" i
"Tożsamość" zanotowały spadki poniżej 60%. Tak, dobrze przeczytaliście - wszystkie pozostałe tytuły w pierwszej dziesiątce miały spadki przekraczające 60%!
Niektóre filmy mimo to i tak mogą mówić o dużym szczęściu. Mimo 63-procentowej redukcji widowni,
"Gnomeo i Julia" i tak było w stanie przegonić w łącznej liczbie widzów
"Rio", i to w będąc o połowę krócej w kinach. Film wciąż cieszy się dość sporą popularnością - w ten weekend obejrzało go ponad 40 tysięcy osób.
Jedyną, poza
"Piratami", nowością w pierwszej dziesiątce okazał się
"Delfin Plum". Jednak wynik ledwie przekraczający 11 tysięcy nie wróży długiej kariery filmowi. Zwłaszcza, że druga część
"Pandy" już niecierpliwie wyczekuje okazji do wykazania się w kinach.
Pierwsza dziesiątka polskiego box office'u wygląda następująco:
Dane udostępnione dzięki uprzejmości dystrybutorów.