II wojna światowa. Niemcy zajmują niezwykle trudną do zdobycia fortecę na francuskim wybrzeżu. Baza ta odgrywa cenną strategicznie rolę, gdyż zaopatruje niemieckie statki. Alianci postanawiają podjąć próbę zniszczenia fortecy. Plan ataku zakłada użycie dwóch łodzi, gdzie jedna zostanie użyta jako "taran", wypełniony ogromną ilością
nudny; Lloyd Bridges nadaje się do ról pociesznych dziadków, a nie komandosów. Ale żonę miał w filmie atrakcyjną, tyle że myślałem, że to jego córka.
Niestety, ale aktorstwo Bridgesa (przynajmniej w tym obrazie) jest trochę drewniane. Niby jest Walter Gottel czy Denham, a więc kultowe twarze kina wojenno - sensacyjnego tamtych czasów. Jest i fajny pomysł na scenariusz, ale generalnie wyszło jakoś przeciętnie. Niewykorzystana szansa na ciekawy film.
Major James Wilson, entuzjasta powołanej do życia formacji komandosów, zabiega o
przyznanie grupie szkolonych przez siebie ludzi nowego zadania. Przychodzi mu to z
trudnością, bowiem akcja, którą dowodził poprzednio nie przyniosła spodziewanych efektów,
co budzi sceptycyzm połączonego dowództwa aliantów. Bardziej...